czwartek, 24 czerwca 2010

Pomysł na Mongolię zrodził się w naszych głowach po powrocie z Gór Izerskich. Naszym natchnieniem była Hala Izerska. Widok na przestrzeń porośniętą kępami wysuszonej trawy, przeniósł nas na pustkowie, na... Dziwne nie mogę znaleźć słów żeby to opisać. Uczucie które mi wtedy towarzyszyło jest ze mną do dziś, pozostanie ze mną puki nie zobaczę Mongolskiego stepu. To uczucie, samotności chwili. Samowystarczalność momentu. Leżąc w trawie rozmawiając z Michałem i Tomkiem o odległych miejscach, wszyscy zapragnęliśmy pojechać do Mongolii. Żeby łączyć przyjemne z pożytecznym wpadliśmy na pomysł aby uczyć dzieci i młodzież angielskiego. Zacząłem pisać trochę melancholijnie, po to żebyście zrozumieli jak dalekie marzenia zbliżają się lub oddalają z każdym dniem.

Michał-Mieciu w trawie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz